0 użytkowników i 8 Gości przegląda ten wątek.
Dzisiaj w drzwiach po powrocie z uczelni:
Cytat: Chomiq w 27 Kwietnia, 2010, 15:51:23 pmDzisiaj w drzwiach po powrocie z uczelni:Pies zakłóca spokój, a ktoś o tym poinformował. Może odrobinę nieskładnie (w szczególności to pierwsze zdanie mógł sobie darować), ale najwyraźniej nie bez podstaw.Ja znowu będę "pod prąd", ale jakoś nie widzę w tym nic śmiesznego.
a ja widze i to bardzo... bo co do **** mial zrobic? urwac sie z uczelni wczesniej bo piesek szczeka? albo mame z delegacji czy samatorium sciagnac bo pies ujada w ciagu dnia?
z tego co sie orientuje to cisza nocna jest o 22
Cytat: fo$fik w 28 Kwietnia, 2010, 00:09:21 ama ja widze i to bardzo... bo co do **** mial zrobic? urwac sie z uczelni wczesniej bo piesek szczeka? albo mame z delegacji czy samatorium sciagnac bo pies ujada w ciagu dnia?Pretensja nie jest skierowana do psa tylko do wlaściciela.
Dzisiaj w drzwiach po powrocie z uczelni:Winowajca sobie niewiele z tego robi:
Co ja poradze na to, ze pies teskni za pania swoja, a ona wraca dopiero jutro. Szczegol, ze 4 maja znowu wyjezdza, teraz na 2tyg chyba do senatorium.
Cytat: pit-23 w 28 Kwietnia, 2010, 00:56:38 amCytat: fo$fik w 28 Kwietnia, 2010, 00:09:21 ama ja widze i to bardzo... bo co do **** mial zrobic? urwac sie z uczelni wczesniej bo piesek szczeka? albo mame z delegacji czy samatorium sciagnac bo pies ujada w ciagu dnia?Pretensja nie jest skierowana do psa tylko do wlaściciela.Sorry, ten fragment mojej odpowiedzi jest oczywiście bez sensu. Nie przeczytałem Twojego posta dokładnie i wydało mi się, że piszesz "co pies mial zrobić?".Jeśli więc chodzi o właściciela: nie twierdzę, że miał stawiać wszystko na głowie z powodu tej (wyjątkowej) sytuacji. Wystarczyłoby, gdyby ze zrozumieniem przyjął skargę, a nie próbował wyśmiewać jej autora na forum.
Coś w tym jest,w bloku gdzie obecnie mieszkam, sąsiad leje żonę z wielką atencją i hałasem i też tak się tłumaczy, ze do 22:00 może robić co chce. Wzywanej przez nas policji żona (ze śladami pobicia) kazdorazowo mówi, że nie składa skargi i nic się nie dzieje. Nam policja tłumaczy, że jak go zaczepimy albo sforsujemy drzwi i wejdziemy do domu to przyjada ale po nas. Kółko się zamyka.
Szkoda psa, że sam siedzi (to nie jego wina) ale sąsiadów też szkoda. Właśnie dlatego nie mam zwierzaka, bo musiałby sam siedzieć przez cały dzień i 100%, że wkrótce by zwariował.